Niecałe 40% frankowiczów poszło do sądów

W Polsce zapada obecnie co miesiąc od kilkuset do ponad tysiąca wyroków w sprawach frankowiczów. I cały czas jest o co walczyć – sądy przyspieszyły, a do sądu udało się dotąd dopiero niespełna 40% frankowiczów.
To właśnie powód, dla którego wciąż warto zawalczyć o swoje prawa i pieniądze. Również wtedy, gdy banki proponują ugody. Banki przegrywają sromotnie i masowo, a kolejne wytaczane działa okazują się nieskuteczne – dowodzą o tym przegrane sprawy przeciw kredytobiorcom.
„Coraz częściej banki w trakcie postępowań w ramach negocjacji z pełnomocnikiem kredytobiorcy oferują atrakcyjniejsze propozycje ugodowe. Część z nich kończy się z tego powodu szybciej. W żadnej z toczących się spraw sądowych banki nie wygrały prawomocnie przeciwko konsumentowi o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału bądź o waloryzację. W obecnej sytuacji zatem jedynym przeciwnikiem kredytobiorców jest czas. Jednocześnie 2-3-letni proces frankowy rekompensowany jest przez zasądzane przez sądy odsetki za opóźnienie, których wysokość powoduje wzrost korzyści zwykle od kilkudziesięciu do ponad 150 tysięcy złotych na zakończenie postępowania” – zauważa na łamach „Polityki” nasz mecenas, dr Jędrzej Jachira.

Tymczasem tylko w marcu do naszej kancelarii wpłynęło aż 112 wyroków – oczywiście korzystnych dla klientów. Wygrane dotyczą aż 16 banków, najwięcej pozytywnych rozstrzygnięć w marcu było z (PKO BP S.A.). Tylko w w marcu sędziowie zasądzili na rzecz naszych klientów łącznie:

  • 28 744 745,92 zł
  • 2 539 468,74 franków
  • 32 713 euro