Oblężenie sądów okręgowych przez frankowiczów

Sądy okręgowe w całym kraju są przysypane pozwami frankowiczów. W pierwszej połowie ub.r. wpłynęło do nich łącznie 11,6 tys. spraw frankowych, a w I półroczu tego roku – 23,3 tys., czyli dwukrotnie więcej.

Masowe wygrane spraw o kredyty w CHF od 2020 roku (po orzeczeniu TSUE) zachęciły kolejnych klientów banków do przejęcia sprawy w swoje ręce i złożenie pozwu. Kolejnym powodem takiego wzrostu jest też ograniczenie działalności sądów w związku z lockdownem w minionym roku.
Największy wzrost w pierwszym półroczu br. – o 800% odnotował sąd w Gliwicach, w Elblągu o 400%, w Radomiu i kilku innych miastach ponad 300%. Cały czas najwięcej spraw wpływa do Sądu Okręgowego w Warszawie, sąd ten bowiem najwcześniej rozpoczął zajmowanie się takimi sprawami, dysponuje doświadczonymi sędziami i określoną linią orzecznictwa. 45% wszystkich spraw frankowiczów trafia właśnie do Warszawy, co jednak oznacza spadek wobec 60% jeszcze przed rokiem. To pokazuje, jak przybywa klientów w innych regionach, gdzie mogą oni również liczyć na coraz bardziej doświadczonych sędziów.

W Polsce udzielono ponad 900 tys. kredytów frankowych. Polski wymiar sprawiedliwości nie jest przygotowany, by zająć się taką skalą pozwów. Z drugiej strony banki naciskają na odgórne rozwiązania, które niekoniecznie będą przyjazne dla konsumentów. Dlatego nie ma co zwlekać, tylko jak najszybciej zająć się swoim toksycznym kredytem.