Opinia z TSUE po stronie konsumentów

Na tę wiadomość czekali wszyscy frankowicze: dzisiejsza opinia rzecznika generalnego TSUE Anthony’ego Michaela Collinsa w polskiej sprawie dot. wynagrodzenia za korzystanie z kapitału jest jednoznacznie prokonsumencka.
Rzecznik jednoznacznie przesądził, że w przypadku unieważnienia umowy kredytu banki nie mogą domagać się od konsumenta (kredytobiorcy) jakichkolwiek dalszych świadczeń ponad zwrot kapitału kredytu. TSUE wytrąca tym samym ostatni oręż z rąk banków!

Zarazem rzecznik wskazał, że dyrektywa 93/13 nie stoi na przeszkodzie temu, aby konsument dochodził od banków dodatkowych świadczeń (ponad zwrot rat). W tym zakresie jednak rzecznik wskazał, że decyzję podjąć powinien sąd krajowy na bazie przepisów prawa polskiego.

Należy pamiętać, że opinia Rzecznika Generalnego TSUE nie jest wyrokiem, ale ma stanowić bazę dla przyszłego orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości UE. Wyznacza również kierunek, jaki w przyszłości mogą obrać tego typu sprawy, jest to więc cenna wskazówka dla polskich sądów.

Przypomnijmy: w jednej ze spraw frankowiczów Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia zwrócił się z zapytaniem, czy po uznaniu umowy kredytowej za nieważną obie strony mogą wzajemnie dochodzić od siebie roszczeń wykraczających poza zwrot świadczeń pieniężnych, które spełniły na podstawie tej umowy, oraz zapłatę odsetek ustawowych za opóźnienie od chwili wezwania do zapłaty. Innymi słowy: czy doszło do bezumownego zarządzania przekazanym sobie wzajemnie kapitałem.

„Rozwiązanie to znajduje uzasadnienie w celu dyrektywy 93/13 (unijna dyrektywa w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich – przyp. red.), jakim jest przyznanie konsumentom wysokiego poziomu ochrony. Uznany za nieuczciwy warunek umowny nie wywołuje skutków wobec konsumenta, w związku z czym należy przywrócić sytuację faktyczną i prawną konsumenta, w jakiej znajdowałby się on, gdyby pierwotnie ów warunek nie był zawarty w umowie” – czytamy w komunikacie TSUE. Według Anthony’ego Michaela Collinsa instytucje finansowe nie mogą dochodzić względem konsumenta roszczeń wykraczających poza zwrot przekazanego kapitału kredytu, jak i zapłaty odsetek ustawowych za opóźnienie od chwili wezwania do zapłaty.

Rzecznik generalny tłumaczy, że to bank zamieścił w umowie kredytu hipotecznego warunki uznane za nieuczciwe. Zatem przedsiębiorca nie może czerpać korzyści gospodarczych z sytuacji powstałej na skutek własnego bezprawnego działania. W przeciwnym wypadku banki nie byłyby też zniechęcone przed stosowaniem tego typu warunków w przyszłości. Nawet jeżeli po czasie mogłyby one zostać zakwestionowane przez sądy, to ewentualne dochodzenie roszczeń od klienta za bezumowne korzystanie z kapitału nadal mogłoby być opłacalne dla banków.